No właśnie Kochany Pamiętniczku...
Zapytasz, czy wampir w ogóle może zachorować?
Odpowiem w ten sposób: zależy jaki i na co.
Ja, jako wampirzyca trzeciego gatunku narażona jestem na pewnego rodzaju infekcje.
Infekcje typowo wampirze, nie ma to nic z ludźmi wspólnego.
No i trafił mi się taki zimowy wampirzy katar... Umieram?!
Eee, jeszcze nie, to nie takie łatwe hihi.
To tylko (a może aż?) kaszel, brak możliwości mówienia i gorączka...
Staram się jednak umilać sobie tę odrobinę czasu, którą spędzam nie śpiąc.
Bo czy jest coś lepszego od paczki przepysznych chrupek i filmu tematycznie dobrze dobranego???
Tak.
Dwie paczki chrupek i dwa filmy :)
Co do samego filmu - tematycznie dobrze dobrany, jako się rzekło, jednak zawiera masę kłamstw, które od zawsze towarzyszą takim produkcjom...
Bo kto wymyślił, że czosnek i światło dzienne szkodzą wampirom?
Odpowiedź prosta i niektórym znana - ludzie.
Przecież potrawa bez czosnku to niedobra potrawa!
Co do światła dziennego - no błagam, przecież żyjemy tak jak normalni ludzie, a byłoby to niemożliwe bez wychodzenia na dwór w słoneczne dni... I nie, nie migocemy w świetle dnia. To też bujda.
Poniekąd prawdą jest to, że nie przepadamy za srebrem, ale tylko dlatego, że wywołuje ono u nas lekką reakcję alergiczną - zaczerwienienia i świąd. Na pewno jednak nie pali nas żywcem!
Film można obejrzeć, ale osobiście uważam, że szału nie robi - szczególne z wampirzego punktu widzenia.
No nic, chyba oddalę się ponownie do krainy snu, tam najmilej w obecnej sytuacji. Sen to bowiem jedyny lek na wampirze dolegliwości...
Dobranoc, kły na noc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania - komentować może każdy! :)