Ależ mnie tutaj dawno nie było.
Kurczątko.
Ale nic się nie bójcie, oko na bloga zawsze mam, czy posty dodaję czy też nie ;)
Wielki Brat zawsze patrzy, hihi.
Ale ale,
do rzeczy.
Dziś będzie o najczęstszych grzechach makijażowych, które niestety nadal popełnia cała masa kobiet...
Głównych grzechów będzie 8
(do grzeszków dziś bardzo czepiać się nie będę, o nich opowiem kiedy indziej ,w postach tematycznych).
Takie oto mam tutaj zdjęcie:
Lewa strona twarzy została "upiększona" tymi właśnie grzechami, natomiast makijaż po stronie prawej został wykonany poprawnie.
Tak dla porównania.
Nie przedłużając.
GRZECH 1
Źle dobrany kolor podkładu i/lub pudru
Zazwyczaj kolor ten jest zbyt ciemny.
Przyczyny doboru ciemniejszych kosmetyków niż potrzebujemy?
* pomyłka (wszystkie wiemy jakie jest oświetlenie drogeryjne i jak działa...)
* chęć opalenia się
Jeśli na przypadek pierwszy można przymknąć oko, bo pomyłki zdarzają się wszystkim, to przypadek drugi, jest wielkim wielkim błędem.
Drogie panie: opalamy się bronzerem, nie podkładem, czy pudrem, którym tenże podkład gruntujemy.
Podkład zawsze dobieramy do koloru szyi.
Nie do koloru twarzy, czoła, rąk, czy czegokolwiek innego.
Zawsze szyja.
A to ze względu na to, że tam stanowczo mniej się czerwienimy, mamy mniej wyprysków, które mogłyby ukryć nasz prawdziwy kolorek.
Ważny również jest pigment, jaki zawarty jest w podkładzie.
Jest to zazwyczaj albo pigment różowy - do chłodnej tonacji cery
lub pigment żółty do tonacji ciepłej.
Ale o tym bardziej szczegółowo opowiem kiedy indziej.
Najważniejsze jest, moje drogie, by granica pomiędzy twarzą a szyją nie rzucała się w oczy - nie może być tak, że twarz jest brązowa (o zgrozo!) a szyja biała.
Jeśli jednak różnica ta jest troszeczkę (bo przy dużej różnicy po prostu musimy zacząć używać jaśniejszego podkładu) widoczna - nałóżcie odrobinę podkładu również na szyję.
Powtarzam - odrobinę.
Bo to nie sztuka nałożyć 10 centymetrową warstwę, która nam zaraz spłynie z twarzy.
Ponadto, co powinnyście wiedzieć - podkład zawsze odrobinę ciemnieje na skórze.
GRZECH 2
Zbyt ciemne brwi w stosunku do koloru włosów, zbyt krótkie, niewyregulowane, o złym kształcie.
Pierwsze jednak o kolorze.
Wyobraźcie sobie bowiem panią o włosach w kolorze jasny tleniony blond z brwiami czarnymi jak dwa węgielki.
Hmmm...
A wyobraźcie ją sobie teraz z brwiami jaśniejszymi, czyli np. popielaty blond lub lekki beż.
Duuużo lepiej...
O brwiach jako takich pisałam już kiedyś
TUTAJ
Co do kształtu - musimy go dobrać do swojego kształtu twarzy, tak samo z długością.
Nie można przesadzać także z grubością brwi - zbyt wąskie odbierają urok oczom i uwydatniają nieładne mankamenty twarzy, natomiast zbyt krzaczaste krzyczą i bardzo zwracają uwagę...
GRZECH 3
Posklejane rzęsy
Przyczyną możne być nieodpowiedni/stary tusz do rzęs lub nałożenie większej ilości warstw maskary niż góra 2-3.
Kochane, 10 warstw tuszu na rzęsach wcale ich nie upiększy, a jedynie oszpeci i niepotrzebnie obciąży... Ponadto już po chwili pół twarzy będziemy miały w szarym pyłku, bo maskara przecież się kruszy, szczególnie taka nałożona na potęgę.
Jeśli chcecie ładnie podkreślić rzęsy pierwsze podkręćcie je lekko zalotką, potem nałóżcie 2 warstwy tuszu - nakładając od nasady po same końce - to one tu są bardzo ważne, bowiem Polki bardzo często końcówki włosków mają jaśniutkie, praktycznie niewidoczne, co je optycznie skraca.
Po nałożeniu maskary rzęsy dokładnie rozczesujemy.
Chyba lepiej mieć kilkadziesiąt pięknych rzęs niż takie, które są sklejone w dwie? :)
GRZECH 4
Oko obrysowane czarną kredką przy makijażu dziennym.
Optycznie zmniejsza i zamyka to oko oraz dodaje lat w bardzo paskudny sposób.
Dodatkowo ciągnie całą twarz w dół (popatrzcie na zdjęcie powyżej)
Niezbyt dobry efekt, szczególnie przy braku pomalowanych rzęs, czyli jako jedyny makijaż oka.
Czarna kreska na dolnej powiece i na linii wodnej sprawdza się jedynie przy makijażu wyjściowym/wieczorowym. Przy makijażu dziennym mówimy jej stanowcze nie.
GRZECH 5
Nieroztarty cień w jednym odcieniu na powiece.
I jeszcze powinnam dodać - w kolorze tęczówki, co przy oczach niebieskich lub zielonych daje efekt dwóch jednobarwnych placków na twarzy.
Co do głównej definicji grzechu piątego:
chodzi tu głównie o to, że jeśli nasze piękne oczka chcemy umalować kolorowym cieniem do powiek, używamy co najmniej DWÓCH ODCIENI.
Przykład:
Na całą powiekę nakładamy jasny fiolet, a powyżej jej zagięcia rozcieramy go np. ciemnym fioletem.
Bez roztarcia ciemniejszym cieniem, nasza powieka wyglądać będzie po prostu płasko. Musimy ją wycieniować, by wyglądała ładnie i naturalnie.
GRZECH 6
Nieprawidłowy kształt/grubość kreski na górnej powiece.
(Mowa tu będzie tylko o przypadku makijażu dziennego)
Tutaj akurat idziemy często ze skrajności w skrajność.
Albo ta kreska jest przeogromna, na całą, niemalże, powiekę, albo właśnie cieniuteńka i absolutnie nie zaginająca się po wyjściu za tą powiekę.
A wygięcie ku górze odgrywa tutaj bardzo dużą rolę - może unieść nam optycznie kącik oka i wyeliminować jego smutny wyraz. Ale może nam również zaszkodzić, jeśli zrobimy je źle lub nierówno.
Ważne:
Kreskę na górnej powiece zawsze malujemy 'do powieki dolnej'. Patrzymy na jej kształt, bowiem nasza kreska ma być przedłużeniem tejże powieki.
GRZECH 7
Bronzer i róż nałożone w nieodpowiednim miejscu.
Róż:
Nakładamy go zawsze na wypukłość policzków (uśmiechamy się ładnie do lustra i na powstałe pucki nakładamy róż - z umiarem!), a kolor dopasowujemy do koloru szminki/błyszczyka.
Nie nakładamy go nigdy na skronie, czy w okolicy oczu, bo po prostu w tych miejscach nigdy się nie rumienimy.
Różu nie nakładamy także nigdy przenigdy w linii prostej od ucha do ust.
Tak nakładamy Bronzer.
Co do bronzera właśnie - nakładając go w powyższej linii pamiętajmy o tym, że największa ilość kosmetyku ma być koło ucha - im bliżej ust, tym ma być go mniej, a koło samych ust wcale.
Nie nakładajcie go na sam środek policzka - bronzer jest kosmetykiem do modelowania i opalenia twarzy, a nie do wykonania sztucznego rumieńca (Brązowy rumieniec? Hmm...)
GRZECH 8
Brak korektora pod oczami.
A, gdy go brakuje, cały makijaż wygląda gorzej - cienie pod oczami psują cały efekt i odbierają naszej twarzy świeżość.
W zależności od pigmentu w skórze stosujemy korektor o żółtej lub różowej tonacji. Można również użyć kamuflażu, który ma bardziej kryjącą formułę.
Nie zapomnijcie zagruntować korektora pudrem o nieco jaśniejszym odcieniu niż ten, którego używamy na powierzchni całej twarzy.
GRZECH 9
Usta w takim samym kolorze co skóra lub nawet jaśniejsze
Zastosowanie grzechu 1 z 7 daje nieco komiczny efekt na twarzy - spójrzcie na zdjęcie wyżej.
Cieliste usta to nie są usta w kolorze nude. Kolor nude to taki, który dokładnie odpowiada kolorowi naszych ust.
Usta w kolorze cielistym odbierają zdrowie naszej buzi, nadają jej wyraz podobny do wyrazu twarzy topielicy. Nie stosujmy go więc w makijażu dziennym ani w wieczorowym. Dozwolony jedynie w stylizacjach :)
Tyle na razie w tym temacie.
Mam nadzieję, że nikogo tym postem nie uraziłam, a wręcz przeciwnie - chciałabym w miarę możliwości pomóc.
Pozdrawiam! ;)
/Rose.