poniedziałek, 29 lutego 2016

Mrs Julie Frost

Hmm, to już ostatni dzień lutego?
Szybko leci ten czas...

Ale ale, wypadałoby jakoś podsumować czas chłodu i mrozu, bo już za progiem czeka na nas Pani Wiosna.

Przedstawiam Wam więc Panią Julię Mróz.


Zapytacie: A któż to taki?
Cóż...
Ciekawych zapraszam dalej :)



Julie Frost to moje wyobrażenie głównego bohatera bajki "Strażnicy marzeń" w wersji damskiej.

Bohater ten to Jack Mróz (Jack Frost). To właśnie on płata nam figle podczas mroźnych dni - sprawia, że woda w rurach zamarza, albo że na Wielkanoc spadnie śnieg. To jego śnieżka rozpoczyna niejedną dziecięcą bitwę śnieżną :)


Jest on przepełniony pozytywna energią i nie można odmówić mu poczucia humoru.
Jedyne, co go trapi, to to, że nikt w niego nie wierzy i dla dzieci pozostaje niewidzialny...

Moja bohaterka jednak daje się zauważyć!

A po czym ją rozpoznać?

Srebrne loki, mroźne błękitne oczy, blada skóra i ten uśmieszek na lodowych wargach...


Nie ma możliwości, by pomylić ją z kimś innym :)

W czym się specjalizuje?


Maluje piękne kwiatowe wzory na szybach, sprawia, że rzeki, jeziora, a nawet niewielkie kałuże pokrywają się szklaną taflą. 
Dzieciakom daje frajdę pod postacią śnieżnych ferii.
Lubi także płatać figle - rozwiać starannie układaną fryzurę przy pomocy mroźnego wiatru, sypnąć śniegiem, wtedy, kiedy myślałoby się, że już nadchodzi wiosna, sprawić, że chodnik nagle zmienia się w lodowisko... 
Tak tak, ma bestyjka poczucie humoru, ale i głęboko zakorzenione poczucie estetyki.

Bo czy jest coś piękniejszego od mroźnego poranka, oszronionych drzew i krzewów, skrzącego się od mrozu śniegu? :)


Z tym pytaniem Was pozostawiam i mam nadzieję, że wieńcząca miesiąc luty stylizacja przypadła Wam do gustu :)

A od jutra - witaj Marcu!


/Rose.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania - komentować może każdy! :)