niedziela, 24 sierpnia 2014

Łuczniczka Milva

Kolejna stylizacja rodem ze świata wiedźmina:
Maria Barring, zwana Milvą.





Czyli takie tam, zabawy z Gimpem :)

Co się samej Milvy tyczy:

Była młodą jasnowłosą łuczniczką, przewodniczką elfów podczas przepraw do Brokilonu.
 Jako jedna z nielicznych ludzi tolerowana była przez driady na ich terenach.
Towarzyszka Geralta, członkini jego kompanii.
Zginęła na Zamczysku Stygga, jako pierwsza z drużyny, podczas 'akcji' odbicia Ciri i Yennefer.

Imponuje mi siła jej charakteru, a także to, że nie bała się brać spraw w swoje ręce.
Była lojalna wobec swoich przyjaciół.
Nie poddawała się łatwo.

Myślę, że właśnie w tym powinniśmy ją naśladować.
Warto.

Reszta zdjęć, nietknięta przez Gimp'a:



Była doświadczoną łowczynią, kłusowała w pańskich lasach od dziecka, pierwszą sarnę położyła mając jedenaście lat, pierwszego rogacza czternastaka - na niebywale szczęśliwą łowiecką wróżbę - w dniu swych czternastych urodzin. A doświadczenie uczyło, że z pogonią za strzelonym zwierzem nigdy nie należało się spieszyć.


Sor'ca. Siostrzyczka. Tak ją nazywali ci, z którymi była w przyjaźni, gdy chcieli wyrazić szacunek i sympatię. I to, że przecież byli od niej wiele, wiele zim starsi. Z początku była dla elfów tylko Dh'oine, człowiekiem. Później, gdy już regularnie im pomagała, mówili na nią Aen Woedbeanna, "niewiasta z lasu". Jeszcze później, poznawszy lepiej, wzorem driad zwali ją Milvą, Kanią. Jej prawdziwe imię, które wyjawiała najbardziej zaprzyjaźnionym, odwzajemniając podobne gesty z ich strony, nie pasowało im - wymawiali je: "Mear'ya", z cieniem grymasu, jak gdyby w ich mowie nieładnie się kojarzyło. I zaraz przechodzili na "sor'ca".


- Nie umiem rachować tak dobrze, jak ty. Czytać ni pisać w ogóle nie umiem. Jestem głupia, prosta dziewucha ze wsi. Żadna dla ciebie kompania. Ni druh do gadki.


Mam nadzieję, że stylizacja przypadła do gustu :)

Co do fragmentu opowiadania - wstawię, gdy tylko uporam się tutaj z paroma sprawami + z przetworami...
Widomo słoików znowu pojawiło się na horyzoncie.

Ehh, no nic, pora kończyć :)

Pozdrawiam!

/Rose.

2 komentarze:

Zapraszam do komentowania - komentować może każdy! :)