czwartek, 7 sierpnia 2014

O Majulkowym podejściu do miłości słów kilka.

Tak jak już kiedyś wspominałam - ja i Rin zaplanowałyśmy wspólną sesję zdjęciową.
Sesję w budynku starej stacji kolejowej.

I, cóż tu dużo gadać, udało nam się ją zrealizować :)

Efekty?
Ależ oczywiście - obecne!
I to jak! :)




 Mina buntowniczo - pogardliwa.
Ze względu na założenia sesji.

Serce, jako rekwizyt, to element kontrastujący ze stylizacją i otoczeniem.
I miną, rzecz jasna.
:)




Ale mina, jak kobiecy nastrój - szybko da się zmienić :)
Co widać po zdjęciach spoza kadru.


Humorki dopisują.

Ale ale.
Wróćmy do tematu.


Bo czymże jest miłość?

Już od jakiegoś czasu się nad tym zastanawiam. 

Czymże zjawisko to jest?

Łapaniem Pana Boga za nogi?


Myślę, że poniekąd właśnie tak.
Szczególnie, gdy Ta Osoba jest przy nas.
Znacie to uczucie?
Ciężko je nawet jednoznacznie określić.
Wewnętrzny spokój.
Szczęście.
Chęć przedłużenia tej chwili w nieskończoność.
I ten żal, gdy następuje rozłąka...


Ach. Tak właśnie...

Ale nie ustaliliśmy w 100% z czym się to je.
Najważniejsze składniki, in my opinion?

* poświęcenie - bo bez dania odrobinki siebie, nic z tego niestety nie będzie,
* chęci (dobre!) - bo nie ma nic na siłę...
* dobroć - bo po co męczyć się nawzajem złośliwościami, żalem i pretensjami?
* zaangażowanie (obopólne!) - bo nie ma tak, że to tylko jedna osoba będzie odrabiać całą robotę, o nie! Trzeba się starać, moi drodzy.
* zainteresowanie drugą połówką - bo nie tylko my potrzebujemy uwagi i nie tylko nasza skromna osoba teraz się liczy. Bo nie po to jest się z kimś, by koncentrować się na sobie.
Logiczne?
(tak tak - jak savoir vivre :> )



Ale nie można zapomnieć o prawdomówności i szczerości.
Bo ciężko budować cokolwiek na kłamstwie i zdradach...


I oczywiście musi być też To Coś.

Literackie Coś więcej.

Ta iskra w oku.
Chemia.

Bo bez względu na wszystko, to to jest właśnie to co łączy pary.
Pierwszy element wiążący.


No i przede wszystkim - pozytywne nastawienie! :)
Nie wymagajmy od świata pozytywnego... wszystkiego, jeśli sami nie potrafimy pozytywnie myśleć!

Ale od tego jest właśnie miłość.
Motor pozytywnego myślenia.
Byleby nie skupiać się na chwilach żalu i nie pozwalać sobie na zbyt duże smuteczki.

Oto właśnie jest miłość w moim rozumieniu - radość, pozytywność do kwadratu, dobre chęci, poświęcenie. I czasami małe żale i nieporozumienia, które nie mogą jednak przesłonić nam rzeczywistości.
Bo od czego są różowe okulary? :)



Cicho przyznaję, że 
Najlepiej jest, gdy obok jesteś Ty 
Nie przyzwyczaję nigdy się 
Do ciągłych rozstań, pustych miejsc 


Wyszło troszeczkę więcej, niż 'słów kilka', ale to nic.

Pozdrawiam wszystkich czytelników! ;)


/Rose.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania - komentować może każdy! :)