sobota, 2 sierpnia 2014

Nail polish book

Dziś będzie o lakierach do paznokci.





Ukończyłam bowiem mój Nail polish book.
Jak pokonywać lenistwo, to całkowicie, czyż nie? :)

A pochwalić się, też nie zaszkodzi... Od czasu do czasu ;)




Po cóż mi taki wynalazek?

Sam pomysł wykonania czegoś takiego nie należy do mnie, a do pani o pseudonimie cutepolish.
A książeczka taka, trzeba Wam wiedzieć, jest szalenie przydatna.

Dzięki niej, łatwiej jest nam np. uporządkować nasze lakiery, bądź zaplanować następny manicure, poprzez dobranie kilku odpowiednich kolorów/odcieni, bez niepotrzebnego szukania i grzebania wśród buteleczek.
Dodatkowo, jest to dobry sposób na zapamiętanie odcieni, które szczególnie nam się spodobały. Wiemy przecież, że przy posiadaniu kilkudziesięciu (czy nawet kilkuset) lakierów bardzo łatwo zapomnieć numer, czy nazwę serii, tego cudownego odcienia, który pasował do 

* nowych szpilek
* ulubionej bluzki
* lakieru Jego samochodu

Ach, te problemiki... :)

Widzimy więc, jakim ułatwieniem jest taka oto książeczka (zeszyt, notesik... cokolwiek).

Lakiery dzielimy według własnego uznania, ze względu na firmę, kolor itp itd.

Ja przedstawię Wam mój podział:

Strona nr 1

Lakiery brokatowe. Czemu tak?
Bo ciężko byłoby większość z nich przyporządkować do danej gamy kolorystycznej.
Chociaż, jakby ktoś bardzo się uparł...


Strona nr 2

Lakiery perłowe. Czemu tak?
Bo te mikroskopijne drobinki brokatu, które w lakierze się znajdują, sprawiają, że, np. niebieski, zaczyna się mienić na np. fioletowo, różowo, etc. 
Powód więc: jak wyżej.


Strona nr 3

Lakiery neonowe. 
Są moim zdaniem, tak odjechane, że zasługiwały na własną sekcję (czy jak kto to tam nazwie...)


Strona nr 4


Tutaj zaczyna się tłumaczenie: bo taka gama kolorystyczna
I tak będzie już do końca.
A czemu akurat taka gama kolorystyczna?
Typowo moja odpowiedź: bo tak sobie wymyśliłam :)


Strona nr 5



Strona nr 6



Strona nr 7



Strona nr 8

Tu akurat musicie mi uwierzyć na słowo: ta biel naprawdę tam jest!

Co z tego, że jej nie widać...
Wina skanera.

Ale myślę, że osoby z rozwiniętą wyobraźnią, nie będą miały problemów z moją bielą.

Mam taką nadzieję... :o


Tak właśnie to podzieliłam.
Istnieją jeszcze w mojej kolekcji, rzecz jasna, lakiery takie jak base coat, top coat, odżywka, czy lakiery pękające i inne dziwa, ale każdy wie jak one wyglądają, a i numer nietrudno zapamiętać.

Kolory podzieliłam według własnego uznania, a wpływ na to miała też ilość posiadanych lakierów z danej gamy kolorystycznej.

Tak to właśnie wygląda.
Jutro pokażę Wam nowy manicure mojego wykonania, a i może jakąś stylizacyjkę spoza listy...

Zapraszam do zaglądania!


/Rose.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania - komentować może każdy! :)