wtorek, 2 września 2014

Twisted knee

Czyli, 
kaleka ponownie skręciła kolano...
Tak to jest, gdy się nie patrzy gdzie się idzie, no ale.
Rozum rozumem, a nawyki nawykami.

Pozostaje siedzieć na tyłku, tudzież bujać się w hamaku, kto kalece zabroni wygody? :)


W każdym razie, pozdrawiam Piotrka i Mieszka i dziękuję serdecznie za docenienie wrodzonego talentu kulawej pani przewodnik do oprowadzania po mieście, hihi. :D

Co do wpisów,
pomysły do stylizacji mi się majaczą, gdy się sklarują, to na pewno podzielę się efektami.
Kolejny fragment opowiadania już się robi.
Opowiem Wam też niedługo co nieco o Budapeszcie, z którego mam wspaniałe wspomnienia i masę fajnych zdjęć, bo Dlaczego Nie?
No i oczywiście obiecane recenzje książek, o których trochę mi się zapomniało, przyznaję...
Poprawię się!

 A na razie - dobranocki i pozdrowienia dla czytających, w szczególności zaś dla Sz.P. Rin :)

/Rose.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania - komentować może każdy! :)