Cofnijmy się o kilka lat, aby zobaczyć...
nową stylizację :)
Nie jest problemem nieco się postarzyć i makijażem dodać sobie parę lat, niektóre dziewczyny robią to nawet nieświadomie. Ale dzisiaj zrobiłam coś innego, postanowiłam się nieco odmłodzić, zainspirowana, ponownie, pracami studentek krakowskiej Akademii Makijażu.
I mamy, proszę bardzo:
Sześcioletnia Rose
Oczka niebieskie, bo takież to jeszcze były w tym wieku, dwa kucyki, kokarda jak marzenie.
Cud miód maleństwo.
Puszek do dziecięcego brokatowego pudru już w dłoni, a co się stanie, gdy mama nieopatrznie zostawi kosmetyki na wierzchu???
Strach pomyśleć...
Cóż, odważę się wysnuć tezę, że po prostu pewne predyspozycje mamy we krwi :)
Post z przymrużeniem oka, a następna "podróż w czasie" już wkrótce.
Lajkujcie, komentujcie, subskrybujcie, będę mega szczęśliwa :)
A na razie zmykam, trzeba odespać... Załatwienia związane z autem wymagały pobudki o 4 nad ranem, a jutro ciąg dalszy, tym razem papierkowej, przyjemności...
Bywajcie!
/Rose.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania - komentować może każdy! :)